1 października 2012

autumn in the hat...


Czasem siadam przed komputerem i od razu wiem co chcę napisać, a czasem, tak jak dziś siedzę i żadne zdanie nie wydaje się być na tyle sensowne, by zapisanie go miało jakikolwiek sens. W gruncie rzeczy napisanie czegoś mądrego i interesującego nie jest wcale takim prostym zadaniem. Zwłaszcza, że od kiedy w każdym poście znajdujecie coś więcej niż fotki i dwu-zdaniowy opis moich ciuchów ;) zależy mi jeszcze bardziej byście mogli coś, nawet krótkiego, ale przeczytać. Jednak siedząc tak od dłuższego czasu stwierdziłam, że dzisiejszy post będzie o niczym innym jak tylko mój outfit. Założenie oversizowego topu, gdy za oknem szaro i buro, wydaje się jedyną słuszną decyzją, w końcu w taką pogodę raczej nie mamy ochoty (a na sto procent ja) nosić obcisłej sukienki i pary lakierowanych baletek. W takie dni jak dziś chętnie zamienię kolor na ciekawy krój lub materiał, a biżuterię ograniczę do minimum. Kapelusz i gruby sweter to taki jesienny akcent, a brązowa torebka i botki z łańcuchem nadają całości charakteru.

W sumie dzisiejszy dzień jest słabym dniem do refleksji, ale za to idealnym żeby się wyspać :D.

 spódnica H&M/ leginsy no name/ zakolanówki no name/ botki Bata/ koszulka Zara/sweter New Yorker/ kapelusz babci ;)/ torebka no name/ zegarek Swatch

Alex


2 komentarze:

  1. ja przeważnie znajduję fajne tematy podczas dnia a potem siadam i dziura w głowie, nie mam co pisać:)
    masz fantastyczne buty!

    OdpowiedzUsuń