13 października 2012

cold and sad ...

 

Gdy piszę ten post po głowie chodzi mi pomysł na kolejny. Ciężko skupić się na pisaniu o jesieni, gdy w planie wpis trochę inny niż te wszystkie, które umieszczam. Dlatego dziś, krótko zwięźle i na temat. Więc przechodząc do sedna. Zrobiło się już naprawdę zimno i nieprzyjemnie, ale to na 100% zauważyłyście same ;). Dlatego do łask wrócił płaszcz i ciężkie buty. Gruby szalik to mój ukochany element jesiennej garderoby, dlatego jego też nie zabrakło w tym połączeniu. Więc co do mojego stroju to by było na tyle ;). A ja tym czasem uciekam spędzić sobotni wieczór w dresie, z ołówkiem w łapce, przez telewizorem :)


botki Deichmann/ jeansy Berschka/ płaszcz H&M/szalik Zara/torba FW


Alex

1 komentarz:

  1. I ja uwielbiam szle bez któych teraz nie wyobrażam sobie zycia ;)

    http://tamagdaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń