Jedna ulica, kilka nazwisk, mniejsze i większe butiki ... O czym / o kim mowa ? O modzie w Warszawie. Legendarna już Mokotowska, nowoczesny Vitkac to w dzisiejszej Warszawie synonimy high fashion. A jak jest w Paryżu ? W mieście, które słynie z bagietki, rogalików, miłości i oczywiście mody...
Jest inaczej, na każdym rogu czai się na nazwisko znanego projektanta, butik znanej marki, czy manekin w najmodniejszej kreacji od Diora. W ścisłym centrum ciężko nie zauważyć, że Paryż stanowi stolicę światowej mody, nawet z najmniejszej witryny spogląda na nas idealnie skrojony komplecik, który akurat idealnie pasuje do nowych szpilek ;). Jednak pomimo tego, że miasto nosi taki zaszczytny tytuł, a każdy szanujący się projektant marzy o butiku w tym miejscu to paryżanie nie do końca stanowią reklamę świata mody. Jedno co trzeba przyznać Francuzi wyglądają co najmniej nienagannie. Jednak ciężko tu o obraz z filmowego kadru, gdzie dziewczyna w rozkloszowanej sukience, żakieciku od Chanel i szpileczkach w szpic biegnie paryskimi uliczkami. Nie wspominając już, że tak naprawdę paryżanki nie wyróżniają się swoim strojem od przeciętnego turysty. Nie wolno mi natomiast powiedzieć, że takich ludzi nie ma, ale ich ilość jest proporcjonalna do szykownie wyglądających ludzi w Warszawie.
Można powiedzieć, że moda i Paryż to jedno, a paryżanie to drugie ;). Chociaż nic w Paryżu nie jest tak urzekające jak mężczyźni z aktówką i przewiązanym szalikiem.
Kolejne spostrzeżenie prosto z Paryża ? W tym mieście butik Chanel jest tak popularny jak nasza rodzima Biedronka - serio :D.
Uwierzcie to nie był częsty widok - dlatego musiałam to uwiecznić ...
Te neonowe mówiły do mnie mamo *.*
" Te neonowe mówiły do mnie mamo" ha,ha to Ci wyszło :D
OdpowiedzUsuńxoxoxo