Nareszcie, pogoda jest idealna. Wstając rano wita mnie słońce. Od razu łatwiej wstaje się z łóżka i z uśmiechem na twarzy siedzi przy kuchennym stole z kubkiem kawy, gdy w całe pomieszczenie wypełnione jest promieniami słonecznymi. Mmmm... o tak jest cudownie. Ale później nastaje moment wyboru garderoby. Tu pojawia się mały kłopot, bo strój nie może być zbyt 'plażowy', bo idę do szkoły, ale musi być lekki i przewiewny, bo w pociągu jest strasznie gorąco i spędzając 45 minut w zatłoczonej kolejce można poczuć się nieco słabiej niż normalnie. W takim momencie najlepiej wybrać coś bezpiecznego, czy długość przed kolano, niezbyt wycięte, ale z lekkich, naturalnych i przewiewnych materiałów. Wtedy na 100% będziemy się czuć komfortowo i jest cień szansy na to, że uda nam się przetrwać upalny dzień w centrum miasta.
Ja dziś wybrałam nie do końca nudną sukienkę w kolorze nude ;). Moje najwygodniejszy balerinki, bo nie wyobrażam sobie w taki upał biegać w obcasach. Oraz mój ogromniasty koszyk, który jest naprawdę bardzo wygodny i pojemny - a dla mnie to bardzo istotna kwestia :D.
sukienka - H&M
balerinki - Deichman
koszyk - Biedronka
zegarek - Swatch
okulary - Rossmann
xoxo
Alex
w sam raz na piknik!
OdpowiedzUsuńsukienka jest urocza :)
OdpowiedzUsuńcudnie :) koszyk boski<3
OdpowiedzUsuńDodatki fajnie ożywiają całość! :)
OdpowiedzUsuńOjj tak,obcasy w taki upał,to nie jest najlepszy pomysł.Ja po chodzeniu w nich cały dzień w niedzielę,nie czułam się komfortowo,ale czego się nie robi,by dobrze wyglądać..
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam ... ? ;)
Usuńfajna ta sukienka:)
OdpowiedzUsuń